Trudne rozmowy z właścicielem zwierzęcia

28-10-2019

Oto jedno z najczęściej pojawiających się pytań w praktyce onkologicznej:

Moja ciotka/babcia/koleżanka chorowała na raka i ciężko to przechodziła- nie chcę aby mój zwierzak doświadczył tego samego.

W medycynie weterynaryjnej generalnie używamy tych samych leków co w medycynie ludzkiej, ale w niższych dawkach. Jednocześnie podaje się mniej leków. Robimy to aby zminimalizować ryzyko powstania efektów ubocznych. Podczas stosowania powszechnych protokołów chemioterapeutycznych, mniej niż 1/3 pacjentów doświadczyło jakichś efektów ubocznych ze strony stosowanych leków. Mniej niż 5% przypadków doświadczyło poważniejszych efektów ubocznych. Większość z tych efektów ubocznych jest bezproblemowo kontrolowana przez profilaktyczne podawanie niektórych leków np. przeciwwymiotne, przeciwbiegunkowe.

Naszym celem często jest wydłużenie życia pacjenta przy bardzo dobrym komforcie życia. Nie chcemy, żeby zwierzęta cierpiały – przecież, w odróżnieniu od człowieka, nie rozumieją jak ciężko są chore.
Staramy się skupić na kilku aspektach:

1. miła atmosfera podczas konsultacji, jak najmniej stresujące warunki dla zwierzęcia
2. poświęcamy właścicielom dużo czasu podczas konsultacji, ponieważ ci mają sporo podobnych, nurtujących pytań – tłumaczymy do skutku, właściciele wychodzą z gabinetu “bez dodatkowych pytań”
3. dokładna diagnostyka kliniczna pacjenta
4. tłumaczymy cele terapii, posiłkujemy się danymi statystycznymi – jaka jest szansa na remisję itd.
5. leczymy wszystkie przypadki nowotworów dopóki widzimy wolę życia pacjenta i istnieją realne szanse na powrót do zdrowia lub realną poprawę zdrowia/komfortu życia
6. współpracujemy z innymi specjalistami, lekarzami weterynarii, lekarzami medycyny – uczymy innych ale jesteśmy też otwarci na nową wiedzę – zarówno kliniczną jak i naukową. Zawsze zapraszamy do kontaktu/współpracy!